Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 153.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Koronęć jeszcze dotąd piastuje królewską,
Lecz na Litewskiém Księstwie teraz syzma siedzi! »
— S Częstochowy? rzekł Wilbik, byłem tam w spowiedzi,
Kiedym na odpust chodził lat temu trzydzieście;
Czy to prawda że Francuz gości teraz w mieście,
Że chce kościół rozwalać, i skarbiec zabierze,
Bo to wszystko w Litewskim stoi Kurierze?
— Nieprawda rzekł Bernardyn, nie, Pan Najjaśniejszy
Napoleon katolik jest najprzykładniejszy;
Wszak go papież namaścił, żyją s sobą w zgodzie
I nawracają ludzi w francuskim narodzie,
Który się trochę popsuł; prawda s Częstochowy
Oddano wiele srebra na skarb narodowy
Dla Ojczyzny, dla Polski, sam Pan Bóg tak także,
Skarbcem Ojczyzny zawsze są jego ołtarze;
Wszakże w Warszawskiém Księstwie mamy sto tysięcy
Wojska polskiego, może wkrótce będzie więcéj,
A któż wojsko opłaci? czy nie wy Litwini,
Wy tylko grosz dajecie do Moskiewskiéj skrzyni.
— Kat by dał, krzyknął Wilbik, gwałtem od nas biorą.
— Oj dobrodzieju, chłopek ozwał się s pokorą,
Pokłoniwszy się księdzu i skrobiąc się w głowę,