Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 080.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wojski stary od izby do izby przechodził,
Po obu stronach oczy rostargnione wodził,
Niemieszał się w myśliwych, ni w starców rozmowę,
I widać że czém inném zajętą miał głowę;
Nosił skórzaną plackę: czasem w miejscu stanie,
Duma długo, i — muchę zabije na ścianie.

Tadeusz s Telimeną pomiędzy izbami
Stojąc we drzwiach na progu, rozmawiali sami;
Niewielki oddzielał ich od słuchaczów przedział,
Więc szeptali; Tadeusz teraz się dowiedział:
Że ciocia Telimena jest bogata Pani,
Że niesą kanonicznie s sobą powiązani
Zbyt bliskiém pokrewieństwem; i nawet niepewno
Czy ciocia Telimena jest synowca krewną,
Choć ją stryj zowie siostrą, bo wspólni rodzice
Tak ich kiedyś nazywali mimo lat rożnicę;
Że potém ona żyjąc w stolicy czas długi
Wyrządziła nieźmiernie Sędziemu usługi;
Stąd ją Sędzia szanował bardzo, i przed światem
Lubił może s próżności, nazywać się bratem,
Czego mu Telimena przez przyjaźń niewzbrania.