Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.2.djvu/094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Baw się narodzie! Scena ci ukaże
Znajome dobrze postacie i twarze,
I w wiernem nieraz zestawi odbiciu
Przy grozie dziejów płaski komizm w życiu.
Więc ujrzysz na niej własne twoje syny,
Tych, co tragicznej niosą ciężar winy,
Tych, którzy duchem górują nad rzeszą,
Tych, co świat gorszą i tych, co go śmieszą.

..................

Baw się narodzie! Niech ci smutną dolę
Osładza tajne sztuki czarnoksięstwo;
Niech ci ukaże nowych czynów pole,
Na którem możesz wywalczyć zwycięstwo;
I niech przed okiem głodnego nędzarza
Obraz kwitnącej przeszłości odtwarza.
Niechaj satyra biczem swoim karci
Wszystkie instynkta nędzne, brudne, liche;
Niech śmiechem smaga tych, co śmiechu warci,
Niechaj piętnuje egoizm i pychę,
I obłudnikom zdziera maski z twarzy
I szpetne żądze z pięknych szat obnaży.

Baw się narodzie! Może wśród zabawy
Niejedna myśl cię szlachetna pokrzepi,
..................
..................