Strona:PL Światełko. Książka dla dzieci (antologia).djvu/241

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy się guzik dostatecznie rozbujał w rękach dziewczynki, wujaszek tak mówił dalej:
— Proszę cię teraz, nie spuszczając oczu z guzika, zechciej przypomnieć sobie i powtórzyć w myśli te wiersze Mickiewicza, których się wczoraj uczyłaś na lekcyą. Oto widzisz, guzik już się zatrzymuje i zaraz stanie, chociaż patrzyłaś się nań bez przerwy. Cóż tu teraz zaszło nowego? Wszystko było jak przedtem, tylko co?
— Tylko ja nie myślałam o guziku i jego poruszeniach, ale o czem innem.
— Cóż się stąd okazuje? Żeby guzik się poruszał, trzeba nie tylko nań patrzyć, ale patrzyć uważnie, czyli o nim tylko myśleć; gdy przestajemy myśleć o guziku, wnet się zatrzymuje, a więc drugą przyczyną, dlaczego się guzik rusza jest...
— Jest to, że wciąż o nim tylko myślimy — dokończyła Marylka.
— Nic innego — rzekł wujaszek — żeby się guzik poruszył, trzeba go trzymać, patrzeć na niego i o nim myśleć.
— A dlaczego, wujaszku, nasz guzik inaczej się poruszał, niż Janka, nam pokazywał 11-tą, jemu 9-tą godzinę? — spytała Marylka.
— To już łatwo nam będzie wytłumaczyć z tego, czegośmy się dotąd dowiedzieli. Cóż jest przyczyną poruszeń guzika? Nasza myśl o nim. Ale zauważcie, że kiedy myślimy o guziku, to zawsze musimy o nim coś myśleć. Otóż kiedy zaczynamy się wpatrywać w guzik, to wiemy, że on się ma poruszać i zaraz myślimy sobie, jak też będzie się poruszał Czekamy, na którą skieruje się godzinę, ale jednocześnie myślimy sobie, która to teraz może być godzina, domyślamy się,