Strona:PL Światełko. Książka dla dzieci (antologia).djvu/239

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

guzik wasz nie zastąpi nam wprawdzie zegarów, i w tem ma słuszność Marylka; pokazuje on o tej samej porze, raz tę, to znów inną godzinę, ale zawsze coś pokazuje, bądź-co-bądź porusza się wyraźnie i to bez przyczynienia się ze strony tego, kto nitkę trzyma.
— A jakże, i mój się poruszał — przerwał Janek, — ale dla czego to, wujaszku?
— Aha, dlaczego — powtórzyła Marylka — bo że się sam zawsze porusza, to muszę przyznać.
— Dla czego? — rzekł wujaszek — chcecie więc poznać przyczynę tego?
— A tak, przyczynę — odpowiedziała Marylka, której jednak owo „dlaczego“ lepiej jakoś mówiło do przekonania.
— Dobrze, zaczniemy więc szukać przyczyny — ciągnął wujaszek — a oto Janek mimowoli na dobrą wprowadził nas ku temu drogę, a przynajmniej zmniejszył nam pracę...
— Jakto? — przerwały starsze dzieci.
— A tak, bo zastanówcie się tylko, ile tu rzeczy może być przyczyną. Guzik wasz porusza się, albo dlatego, że jest rogowy, albo że jest czerwony i błyszczący, albo że trzymacie go w ręku, albo że na drugiej stronie kładą się krzyżyki, albo że wymawiają się pewne uroczyste wyrazy, albo może jeszcze dla czego innego? Czy tak?
— A no tak — zgodziły się dzieci.
— Ale pomyślcie teraz, czy rzeczywiście guzik rusza się dla tego, że jest czerwony i rogowy, że kładą się znaki, wymawiają zaklęcia? Czy jedna z tych rzeczy może być przyczyną jego poruszeń?
— Nie — powiedział Józio.
— A dla czego?