Strona:PL-Rafał Górski-Bez państwa.pdf/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nawet po upadku rewolucji węgierskiej uzbrojone straże fabryczne nie chciały oddać kontroli nad zakładami pracy przedstawicielom partii komunistycznej. Delegaci Centralnej Budapeszteńskiej Rady Robotniczej domagali się w listopadzie 1956 r. całkowitej likwidacji komunistycznej milicji i zastąpienia jej strażą robotniczą. Ich opór został jednak zdławiony w grudniu 1956 r. Pozbawione broni, lecz dobrze zorganizowane straże strajkowe strzegły porządku podczas protestów polskich robotników w latach 1956–1957 i 1980– –1981. Wyjątkowo udanym przykładem samoorganizacji społecznej w dziedzinie utrzymania porządku była Milicja PPS, aktywna podczas powstania warszawskiego w dzielnicach Żoliborz i Stare Miasto. Pomimo że milicję tworzono z inicjatywy Polskiej Partii Socjalistycznej, to miała ona charakter ochotniczej straży obywatelskiej[1]. Milicjanci wybierani byli nie przez kierownictwo partii, lecz przez mieszkańców kilku najbliższych domów. Pełnili swoje obowiązki społecznie, prowadzili wywiad kryminalny, strzegli mienia, interweniowali w drobniejszych sprawach i patrolowali okolicę. W opinii historyka Janusza Marszalca mieszkańcy wspomnianych dzielnic darzyli większym zaufaniem swoich milicjantów niż policję powstańczą. Straże obywatelskie zaczęto ponownie powoływać w Polsce w latach 2002–2004 (na osiedlu Huby we Wrocławiu, w Prochowicach i w Jedlinie Zdroju), tylko że od razu ograniczono ich kompetencje do pełnienia funkcji pomocniczych względem policji, co grozi upodobnieniem tych niepaństwowych formacji do niesławnej ORMO.

Najważniejsza dla naszych rozważań jest jednak odpowiedź na pytanie, czy doświadczenia funkcjonujących w przeszłości i współcześnie niepaństwowych służb porząd-

  1. Zob. J. Marszalec, Ochrona porządku i bezpieczeństwa publicznego w Powstaniu Warszawskim, Warszawa 1999.