Strona:PL-Krzysztof Nawratek-Miasto jako idea polityczna.pdf/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
49
Niewidzialne

i postindustrialny Florida różni się od Glaesera. Kapitał społeczny interesuje mnie przede wszystkim w kontekście przestrzennym – wróćmy więc do Miasta. Dzielnice, w których kapitał społeczny rozkwita, to najczęściej dzielnice zapomniane przez Boga, ludzi oraz (dzięki Bogini za to) planistów i urzędników miejskich. W neoliberalnym mieście nie ma na nie miejsca i ostatnie wydarzenia w Kopenhadze, związane ze sprzedażą a następnie zburzeniem przez nabywcę historycznego domu kultury w dzielnicy Christiania są tego najlepszym dowodem. Warto wrócić tu do wspominanej wcześniej transformacji Obywatela w konsumenta. Dominacja jednowymiarowego postrzegania świata – jedynie poprzez pryzmat ekonomicznej efektywności i wzrostu pkb – powoduje, że jakakolwiek dyskusja o Mieście jako o wspólnocie politycznej traci sens. Jeśli bowiem nie jakość życia, lecz ilość pieniędzy na koncie jest jedyną miarą, jaką mierzymy człowieka, każda dyskusja musi prowadzić do admiracji wolnego rynku i do neoliberalizmu. Nawet jeśli model neoliberalny nie działa tak, jak chcieliby jego wyznawcy, to ponieważ założenia nie podlegają dyskusji, nie ma on alternatywy. Można i trzeba go udoskonalać i poprawiać, ale o odrzuceniu nie ma mowy. A neoliberalizm potrzebuje miasta jako przestrzeni i jako administracji, ale nie jako wspólnoty. Neoliberalizm nie jest zresztą jedynie dominacją ekonomii nad wszystkim innym, neoliberalizm jest nowym rodzajem racjonalizmu, narzucającym „wszystkiemu innemu” rynkowe zasady[1]. Terror pkb i ekonomicznej efektywności przenika wszystkie aspekty istnienia miasta. Chcąc nie chcąc więc, dochodzę do krytyki kapitalizmu. Pozostawię ją na razie jako niedopowiedziane założenie. Nie precyzując ani stopnia, ani rodzaju tej krytyki.

Projektując przestrzeń miejską, możemy sobie łatwo wyobrazić przestrzeń „neoliberalną” – taką, w której przestrzeń „publiczna” jest zastąpiona przez „przestrzeń konsumpcji” (policzcie, ile jest

  1. Zob. M. Dikec, Badlands of the Republic, Malden 2007, s. 25.