Strona:PL-Krzysztof Nawratek-Miasto jako idea polityczna.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
35
Niewidzialne

miast poprzez doraźne interwencje i programy społeczne – to wciąż zbyt mało, to półśrodki. Tym, co wydaje się jedynym skutecznym remedium, byłoby odzyskanie Miasta jako idei politycznej, jako samozarządzającego sobą organizmu. Nie urbanistyka, nie programy społeczne, lecz polityka jest drogą ratunku dla miast.

OBCY W MIEŚCIE. IMIGRANCI JAKO ATRAKCJA, IMIGRANCI JAKO ZAGROŻENIE

Problematyka dotycząca imigracji oraz wieloetniczności jest niezwykle szeroka. Na dodatek na te dwie kwestie nakłada się jeszcze problem obecności „innych obcych” w Mieście. Zbiory te, choć mają wielką część wspólną, mają też spore części rozłączne. „Obcy” w mieście niekoniecznie bowiem są imigrantami – obcymi w Mieście społeczeństwa konserwatywnego będą na przykład geje, którzy pochodzą przecież z wnętrza tegoż społeczeństwa, natomiast imigranci w określonych warunkach (na przykład w Mieście, w którym imigranci stanowią większość) niekoniecznie są „obcy”. Aby jeszcze lepiej pokazać, jak bardzo skomplikowany jest to problem, należałoby wydzielić kilka typów obecności imigrantów w świecie. Zapewne najprostsza klasyfikacja to podział na tych, którzy przebywają w „obcym” mieście „chwilowo” i ta chwila, choć czasem trwa kilka lat, jest w gruncie rzeczy – przynajmniej w deklaracjach emigrantów – nieistotną przerwą we „właściwym” życiu; oraz tych, którzy – z własnej woli lub wbrew niej – zostają w mieście na stałe. „Chwilowa” emigracja ma jeden podstawowy cel – ekonomiczny. Ma pozwolić imigrantowi zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, by po powrocie do swojego kraju mógł on rozpocząć „prawdziwe” życie. Tacy imigranci są niezwykle silnie związani z krajem pochodzenia i bardzo słabo z krajem, w którym chwilowo przebywają. Najczęściej nie znają (albo znają bardzo słabo) języka kraju udzielającego im gościny