Strona:PL-Krzysztof Nawratek-Miasto jako idea polityczna.pdf/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
112
Krzysztof Nawratek

miejsca charakterystyczne i wobec tych miejsc / punktów / linii w przestrzeni orientują się w mieście. Lynch wyróżnił takich punktów pięć: ścieżki / drogi, budynki / struktury charakterystyczne, węzły, dzielnice oraz krawędzie.
Tych pięć elementów tworzy kościec struktury przestrzeni, który w sobie nosimy. I choć dla każdego z nas klasyfikacja tych elementów będzie trochę inna, to jednak fakt, że są one rozpoznawalne przez większość użytkowników miasta, pozwala się tym użytkownikom na pewnym poziomie ogólności porozumieć. Te podstawowe elementy struktury powodują, że również subiektywne miasta do pewnego stopnia są do siebie podobne. Można by więc powiedzieć, że podstawowa struktura miasta jest (albo powinna być) wspólna dla wszystkich. Ale czy rzeczywiście tak jest? Czy istnieje ogólna struktura, którą wszyscy mieszkańcy rozumieją, znają i rozpoznają w podobny sposób i na którą nakładają swoje własne preferencje, swą własną hierarchię ważności, swój „smak przestrzeni”? Czy też jest zupełnie odwrotnie – każdy z nas żyje w innym uniwersum, w innej przestrzeni i w innym mieście i jedynie fakt, że komunikujemy się wzajemnie, powoduje, że „uzgadniamy” ze sobą tę podstawową strukturę? Fakt, że elementy struktury są takie, a nie inne, wynikałby więc z łatwości, z jaką możemy je nazwać i określić. Czy to jednak nie to samo? A nawet jeśli nie, to czy ma jakiekolwiek znaczenie, w jaki sposób elementy wspólnotowej mapy mentalnej miasta są kształtowane?
Miasto jest machiną, która zmusza nas do interakcji. Miasto, mimo że ma siłę alienacji i wyrywania ludzi z ich „naturalnych” społeczności, ma również siłę, by z jednostek na powrót tworzyć wspólnoty – nawet jeśli są one tymczasowe. Czytelna struktura miasta powoduje więc, że czujemy się bezpieczni i otoczeni opieką. Problem z dzisiejszymi miastami – i to nie tylko tymi olbrzymami, metropoliami – polega na tym, że struktury przestały być czytelne i jednoznaczne. Upadek metanarracji – dominują-