Strona:PL-Jan Sowa-Ciesz się, późny wnuku!.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nią uzyskując ich życzliwość i opiekę[1]. O ile w czasach agrarnych „opłata” miała postać danin składanych władcom w zamian za np. ochronę militarną, o tyle współcześnie przerodziła się w zinstytucjonalizowane łapówkarstwo oraz w przenikającą całe społeczeństwo sieć pionowych zależności, wpływów i zobowiązań. „System wpływów i korzyści charakteryzuje działanie tajskiego społeczeństwa na każdym poziomie – pisał w 1990 r. tajski komentator na łamach „The Nation” – w rządzie, siłach zbrojnych, korporacjach, radach nadzorczych, administracji centralnej i terenowej. We wszystkich dziedzinach zależności rozciągają się od małych wiosek aż po stolicę”[2].
System protekcji odegrał pewną rolę w wywołaniu kryzysu 1997 r. Mniej więcej połowa zagranicznego kapitału napływającego do Tajlandii od początku lat 80. lokowana była w sektorze bankowym. Mechanizm generowania zysku był dość prosty: międzynarodowe banki pożyczały dolary bankom w Tajlandii na kilka procent, a banki tajskie na lokalnym rynku oferowały pożyczki w bahtach oprocentowane na około 15%. Dzięki sztywnemu kursowi dolara wszyscy mieli zagwarantowane zyski. Problem polegał jednak na tym, że banki tajskie udzielały pożyczek w dużej części na nieruchomości oraz konsumpcję i robiły to w całkowicie bezkrytyczny sposób. Kiedy popadały w tarapaty, zwracały się o rządowe gwarancje do polityków, których kampanie wyborcze wcześniej finansowały. W 1996 r. rząd zdecydował się na przykład na uratowanie upadającego Bangkok Bank of Commerce, jednego z piętnastu największych banków Tajlandii, który udzielił wcześniej ryzykownych bądź wątpliwych kredytów na 3 mld dolarów (stanowiło to połowę jego kapitału). Bank miał wiele nie do końca przejrzystych powiązań ze światem polityki. W momencie krachu kierował nim były premier Tajlandii[3].
Jednym z kluczowych elementów polityki rządowej, które doprowadziły do kryzysu, było utrzymywanie sztywnego kursu wymiany bahta. Parytet ten był de facto warunkiem opłacalności kredytów udzielanych przez banki tajskie, ponieważ pieniądze na nie pochodziły z niżej oprocentowanych kredytów zagranicznych. Gdyby kurs bahta ustalał rynek, taki system udzielania pożyczek byłby zdecydowanie bardziej

  1. Zob. J. Laird, Money Politics, Globalisation and Crisis, dz. cyt., s. 245–250.
  2. Komentarz Somachta Santisooka opublikowany w „The Nation” 11.11.1990 r., cyt. za: J. Laird, Money Politics, Globalisation and Crisis, dz. cyt., s. 241.
  3. Na ten temat zob. G. Fairclough, Baht and Sold: Did Mr. Saxena Kill a Bank and Trigger the Asian Contagion?, „The Wall Street Journal” 7.5.1999.