Strona:Płomienie (Zbierzchowski).djvu/76

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    STROFY SMUTNE.


    Ach! co to jest,
    Że każda nasza praca,
    Że każdy piękny gest
    W nicestwo się obraca,
    Że duch, co rwał się wzwyż
    Do nieskończonych cisz,
    Dziś wlecze się przy ziemi
    Z skrzydłami złamanemi —
    Ach! co to jest?!!

    Gdzie cel, gdzie kres?
    Szczęśliwe dnie pamiętasz?
    Gdzie spojrzeć — morze łez,
    Gdzie spojrzeć — wielki cmentarz
    Strachem zjeżony włos,
    Szczęki morderczych kos.
    Próżno zaciskać pięście,
    Umiera młode szczęście.
    Gdzie cel, gdzie kres?
     
    Wśród naszych pól,
    Gdzie kwitnie czar bławatów