Strona:Płomienie (Zbierzchowski).djvu/41

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    ŻOŁNIERZ.


    Niech w księgach wiedzy szpera rabin,
    Nauka to jest wymysł dyabli!
    Mądrością moją jest karabin
    I klinga ukochanej szabli.
     
    Nie dbam o szarżę ni o gwiazdki,
    Co kiedyś mi przystroją kołnierz.
    Wy piszcie klechdy i powiastki,
    Ja biję się — jak musi żołnierz.
     
    Nie pnę się do zaszczytów drabin,
    I generała biorą dyabli!
    Podporą moją jest karabin
    I klinga ukochanej szabli.
     
    Nie tęsknię do kawiarni gwaru
    Gdzie mieszka banda dziwolągów.
    Gardzę zapachem buduaru,
    Gdzie amor psoci wśród szezlągów.
     
    Nie nęcą mnie zaloty babin.
    Kobieta zdradną — bierz ją dyabli!