Przejdź do zawartości

Strona:Płomienie (Zbierzchowski).djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I znów spojrzało na mnie oczu dwoje
Czystych, jakgdyby nie splamionych grzechem.
Tego, co stało się, jedynem echem
Były ostatnie słowa jego: »Mas za swoje«! —