Strona:Oscar Wilde - De profundis.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



LISTY DO REDAKCJI „DAILY CHRONICLE“.
I.
Szanowny Panie!

Głęboko dotknęła mnie, wyczytana w piśmie pańskiem, wiadomość o wymówieniu przez władze więzienne posady dozorcy Martinowi za to, że pozwolił on sobie dać głodnemu dziecku kilka biszkoptów.
Widziałem tę trójkę dzieci w poniedziałek, w wigilję mojego uwolnienia. Skazano ich tego samego dnia na zamknięcie w więzieniu, stali więc, wszystko troje, w środkowej sali, w ubraniu więziennem, trzymając pod pachami swoje prześcieradła i oczekując na odprowadzenie do wyznaczonych im cel. Przechodziłem przpadkowo jednym z korytarzy