Strona:Opis Lublina (Zieliński Władysław) 029.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszyscy się tutaj znają i nie mają sobie nic nowego do powiedzenia, to każdy przybywający uderzony bywa wesołą i ożywioną rozmową przechodniów na ulicy. Co do ruchu umysłowego to ten idzie wprawdzie nie koniecznie na równi z Warszawą, jednak stara się za nią szybko podążać. Mamy tu dużo ludzi wykształconych, badających i chwytających każdy nowy objaw i produkt ducha; po domach często spotkać można doborową biblioteczkę złożoną z poważniejszych dzieł. Mniéj zaś zamożni korzystają z miejscowéj czytelni (przy księgarni). Pisma peryodyczne, mianowicie belletrystyczne cieszą się znaczną popularnością. Dzięki im a mianowicie podawanéj w nich jakiéj zajmującéj powieści, rozmowa na zebraniach ożywia się, podając pięknym czytelniczkom pole do okazania swéj domyślności co do przyszłego losu bohaterów. Przyznać jednak należy że panie nasze więcéj w ogóle czytają aniżeli płeć brzydka, która na zebraniach chętnie się oddziela od nadobnych towarzyszek, celem zabawiania się skromnie malowanemi obrazkami.
W uzupełnieniu tego rysu życia Lubelskiego nadmienić jeszcze muszę, iż od niedawna mamy tu straż ogniową pod przewodnictwem z Warszawy sprowadzonego brandmeistra, czuwającą wzorowo nad bezpieczeństwem miasta; daléj, że posiadamy kilka doróżek i wózki szumnie nazwane doróżkami, są to raczéj dryndy alias łamignatki, jedno i parokonne. Pod względem pobożności Lublinian i Lublinianek to tylko powiedzieć można iż jest wzorową, czego dowodzą przepełnione kościoły i liczny zastęp pobożnie się modlących od świtu do późnéj wieczornéj pory w kościele Św. Ducha u stóp cudownego obrazu N. Maryi Panny, patronki i opiekunki miasta. Pobożność ta przesadnie pojęta i wykonywana, wytworzyła znaczny zastęp dewotek, które zanadto gorliwie losami bliźnich swoich