Strona:Ogród życia (Zbierzchowski).djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

WOLNOŚĆ



Swoją wolnością każdy z nas się puszy,
Każdy upaja się w życiu jej krasą,
A jest spętany i wzięty na lasso
Więzami ciała i więzami duszy.

Próżno marzymy, by być członkiem załóg,
Które szukają awantur i przygód.
Każdy otrokiem jest życiowych wygód,
Każdy ma jakąś namiętność lub nałóg.

Jak cienie ciągle wyłażą z ukrycia
Srogie nakazy, twarde obowiązki,
Przyjaźń, uczucie, familijne związki,
Niewykupiony nigdy weksel życia.

A gdyś już zerwał to, co opierścienia,
Gdy ci się wolne, górne loty marzą,
Stają na progu z zapłakaną twarzą
Najgorsze mary: wyrzuty sumienia.

Na tym padole cierpienia i płaczu
Niesiemy wszyscy swoje własne krzyże,
Bo kogo życie trzyma w swym jasyrze,
Ten aż do śmierci nie spłaci haraczu.