Strona:Ogród życia (Zbierzchowski).djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

NADMIERNA MIŁOŚĆ



I nie miłować ciężko i miłować —
W jednem i w drugiem ta sama zawiłość.
Gdy bez miłości trudno egzystować,
Również nieszczęściem jest nadmierna miłość.

Bo ona serce nam przywala głazem
Codziennej troski o drugą istotę —
I nawet wtedy, gdy jesteśmy razem,
Nienasyconą zostawia tęsknotę.

I dzień miniony, który już nie wróci
Wydaje jej się niedopitą krużą
I każdem krótkiem rozstaniem się smuci,
Jakgdyby było daleką podróżą.

I zawsze twarzą bladą z przerażenia
Wisi nad myślą wieczystej utraty
I czuwa nawet pośród nocy cienia,
By śmierć pod drzwi się nie zakradła chaty.

Jakże utrzymać ją i jak uchować,
Gdy zbytnia miłość płoszy często miłość?
I nie miłować ciężko i miłować —
W jednem i w drugiem ta sama zawiłość.