Strona:Ogród życia (Zbierzchowski).djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

SKOŃCZONE DZIEŁO



Dzieło skończone! niepewnym majakiem
Znika ostatniej myśli szybki goniec.
Omdlała ręka nerwowym zygzakiem
Kreśli to słowo wymarzone: koniec!

Leży przedemną kilka setek stronic,
Czarny las liter z swoją głebią ciemną,
Lecz teraz milczą, nie pytają o nic,
Jakby na zawsze rozstały się ze mną.

A przecież dawniej, w ciągu mej roboty,
Śmiały się do mnie te białe stronice
I nieraz rankiem promień słońca złoty
Zatrzymywały, póki go nie chwycę.

Dusza już moja z dziełem się nie dzieli
Jak z przyjacielem swojemi myślami
I bohaterzy moi oniemieli
I nie pytają już: co zrobisz z nami?

Dałem wam życie, teraz idźcie sami
Na deski sceny lub kinowe płótno.
Jesteście dla mnie już tylko cieniami —
Dzieło skończone — a jednak mi smutno.