Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/577

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   573   —
2. Proroctwo.

Był niegdyś rycerz, zbłąkał się w łosie
W drzemiących borów pomroku,
Już mu się zdało, że śmierć mu niesie
Wczesny grób z niebios wyroku.

Wtem patrzy — w ścianie urwistej skały
Brama się zjawia z ubocza,
Za bramą raj był, anioły grały,
Pieśń brzmiała słodka, urocza.

Łaskawie skiną dłonie anioła,
W kraj rycerz wchodzi nieznany.
Szukajcie bramy, kto tylko zdoła,
Za nią raj cudów schowany.

Za ową bramą, czarem zaklętą,
Kraina leży szczęśliwa,
Tam codzień boże, niebiańskie święta,
Złoty liść drzewa okrywa.

Tak nam mówiła piastunka stara,
Gdy przędąc cienką nić mota,
Słowa mi brzmiały jak senna mara,
W serce się wkradła tęsknota.

Staruszka patrzy — twarz moja blada,
W oczach ślad wnętrznej katuszy,
Puszcza nić z ręku i tak powiada,
Pociechę lejąc do duszy.

— Nie smuć się, rzeki mi głos, co nie kłamie,
Że kiedyś będziesz w tym gaju,
I lilię szczęścia dłoń twa ułamie,
Przez bramę wejdziesz do raju.

Wierzyłem, teraz na własne oczy
Widzę, piastunka ta stara
Dar rzeczywiście miała proroczy,
Prawdziwą była jej wiara.

Bramo we skale, znalazłem ciebie
Tam w pustym lesie żywota,
W duszy mej jasno, jak w bożem niebie,
Bolesna znikła tęsknota.

Poezyo, wszedłem do twego gaju,
Proroctwo już się ziściło,
Ale że żmija czyha w tym raju,
Ani się wróżce nie śniło.
(Bronisław Grabowski).






XI. Eliza Krasnohorska[1].

1. Przyjście wiosny.

Skuta dziś jesteś w śnieg i lód,
O, ziemio ukochana!
Z całą krasą swą,
Owita chłodną, srebrną mgłą,
Spoczywasz pogrzebana.

Mróz ci na serce kładzie dłoń,
Tuman ci kryje oczy;
Nie kwitnie żaden róży krzak,
Nie śpiewa słodko w sadzie ptak,
Gdy noga ma tam wkroczy.

Lecz patrz! Tam w dali oto już
Świt zmartwychwstania błyska,
Na niebo wbiega słońca krąg,
Całuje zieleń swoich łąk,
Do serca cię przyciska.

I wnet lodowy łańcuch twój
Zmienia w zdrój łez radosny;
Ciesz się — i wydaj kwiatów pęk,
Należny to przyrodzie dzięk
I pocałunkom wiosny.


2. Samotność w puszczy.

Czy znasz samotność? — nie tę, co pierś uciska,
Jako więziennych ryglów głuchy zgrzyt,

  1. Przypis własny Wikiźródeł Eliška Krásnohorská, właśc. Alžběta Pechová.