Nad którem prawo zostawić mi muszą
Całą tę własność między was rozdzielę.
Sądzę, że woli mojej nie naruszą.
I te, co dzisiaj zdobią mię, pokrycia
Do was należą. Pozwólcie królowéj!
Niech ją odzieje jeszcze blask światowy
Dziś na jej drodze do wiecznego życia.
(Do panien służebnych).
Wam niechaj perły i suknie me służą;
W waszej młodości stroje są zabawą.
Ty, Małgorzato, masz najbliższe prawo
Do moich darów, bo między wszystkiemi
Najnieszczęśliwszą rzucam cię na ziemi.
Że w tobie winy małżonka nie karzę,
To moja wola ostatnia pokaże.
Ty, wierna Anno — u ciebie nic w cenie.
Ni drogie złoto, ni świetne kamienie.
U ciebie zawsze była -- wiem ja o tem —
Moja pamiątka najwyższym klejnotem.
Ty weźmiesz chustkę — w smutnych chwil żałobie
Tę chustkę sama obszywałam tobie
I między rąbki łzy wplatałam rzewne.
Tą chustką dzisiaj zawiążesz mi oczy,
Jak tylko chwila śmierci mnie zaskoczy —
Niech mojej Annie będę winna dzięki
Za tę ostatnią posługę z jej ręki.
Kennedy. Melwilu, takiej nie przeniosę męki!
Marya. Chodźcie tu wszyscy! przybliżcie się do mnie,
Przyjmcie ostatnie moje pożegnanie.
Żyj, Małgorzato, Alicyo, wiek długi!
Dzięki, Burgoynie, za wierne usługi!
Twoje, Gertrudo, usta ogień pali
Wiele od ludzi miałam nienawiści
Ale i wiele ludzie mię kochali.
Niech twoje szczęście mąż szlachetny ziści!
Bo to gorące serce w twojem łonie
Godne jest jaśnieć w miłości koronie.
Twoja zaś, Berto, zbawienniejsza droga;
Chcesz zostać czystą, narzeczoną Boga.
O, śpiesz co prędzej, wykonaj ślub święty;
Zwodne są świata ziemskiego ponęty;
Patrz, jaki dotknął los twoją królowę!
Nie więcej teraz! Bywajcie mi zdrowe,
Bywajcie zdrowi, żegnam was na wieki!