Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/456

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   452   —

Światła dziennego. Piękną i wspaniałą
Objawia mi się ta rada bogini.
Jak obraz święty, do którego losy
Miasta na wieki tajemnicze bóstwa
Przykuło słowo, tak nam ona ciebie,
Naszego domu opiekunkę wzięła,
By cię w tej boskiej zachowała ciszy,
Na szczęście bratu, na zbawienie twoim.
Kiedy nie było na dalekim świecie
Snać już żadnego ratunku, ty znowu
Wszystko nam dajesz. Niech się do spokoju
Zwróci twa dusza, o królu, i nie broń,
Aby spełniła oczyszczenie domu,
By w poświęcone wwiodła mnie przybytki,
Na głowę wcisła znów dyadem stary!
Zapłać to szczęście, które ci przyniosła.
Daj, niech bliższego ja używam prawa!
Siłę i podstęp, tę największą chwałę
Mężów, zawstydzi prawda tej niewinnej,
Podniosłej duszy, a czysta, dziecięca
Ufność do męża szlachetnego swoją
Odbierze dzisiaj nagrodę.
Ifigenia.  O, pomnij
Na twoje słowo, i niech cię poruszy
Potok z tej szczerej, niekłamiącej wargi!
O spojrzyj na nas! Niezawsze takiego
Czynu zacnego zdarza się sposobność.
Odmówić trudno: spełnij zaraz.
Toas.  Idźcie!
Ifigenia.  Nie tak, mój królu! bez błogosławieństwa
I wśród niechęci nie pożegnam ciebie.
Nie chciej wyganiać. Niechaj gościnności
Uprzejme prawo z ciebie na nas spłynie:
Wówczas my blizcy, chociaż oddaleni.
Drogim tyś dla mnie tak, jak był mi ojciec,
I to uczucie zostanie w mej duszy.
Jeśli najniższy z twego ludu uszom
Przyniesie moim kiedy dźwięk tej mowy,
Którą przywykłam słyszeć między wami,
Na najuboższym gdy wasz strój zobaczę,
Wtedy go przyjmę tak, jak bóstwo jakie,
I przygotuję posłanie mu sama,
Sama przy ogniu na krześle posadzę,
Pytając tylko o ciebie i los twój.
Bodajby tobie bogowie za czyny
I za łagodność twoją zasłużoną
Dali nagrodę! Żegnaj ! Zwróć się ku nam
I pożegnania rzuć uprzejme słowo!