Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   178   —

Już tłum zbójców, któremi zapal powodował,
Szedł łamać drzwi pokoju, gdzie się on znajdował,
Lecz on sam im otwiera, stając przed ich kolein
Z tą szanowną postacią, z tem pogodnem czołem,
Z którem wśród bitwy dzielny i przytomny wszędy
Przyśpieszał lub wstrzymywał żołnierza zapędy.
Wzruszeni tą postawą, tem spokojnem okiem
Zbójcy, uszanowaniem przejęci głębokiem,
Stanęli... Bóstwo jakieś wściekłość im odjęło.
„Kamraci, rzecze do nich, kończcie wasze dzieło
I krwią moją wpółskrzepłą zbroczcie siwe włosy,
Co lat czterdzieści wojen szanowały losy,
Uderzcie!... Coligny chętnie wam przebaczy,
Oddaje wam to życie, które mało znaczy,
I tę krew, co, was broniąc, byłaby wylana“...
Na te słowa tygrysy padną na kolana:
Serca ich, pełne złości, strach przenika srogi,
Rzucają broń, ściskają bohatera nogi...
I Coligny w straszliwem swych zabójców gronie
Zdawał się być monarchą, siedzącym na tronie.
Besme[1]), który chciwie w Luwrze ofiary swej czekał,
Zdziwiony, że się długo występek odwlekał,
Przybiega, chcąc przyśpieszyć skutek gniewu swego;
Widzi zbójców, którzy drżą u nóg Coligny’ego.
Ten tkliwy widok najmniej zbrodnia nie porusza,
Jego tylko litości nieprzystępna dusza;
Służąc Medicis, zrzekł się ludzkości i cnoty
I w dzikiem sercu zgłuszył sumienia zgryzoty...
Pcha się, drżących zabójców zatrudniony tłokiem,
A Coligny go czekał z niezmienionem okiem.
Wtenczas nikczemnik zjadły do niego przyskoczy
I zanurza miecz w sercu, odwracając oczy:
Gdyż inaczej wejrzeniem owa twarz wspaniała
Byłaby wściekłość jego duszy odebrała.
Największego z Francuzów taki był los smutny.
Po śmierci zwłoki jego krzywdzi lud okrutny.
Ciało jego pokłute i niepogrzebione
Na pastwę dzikim ptakom było wystawione.
Besme tymczasem uciętą bohatera głowę,
Zdobycz, zgroźną pamięci, zaniósł przed królowę.


c) Fanatyzm pobudza Jakóba Clement do zamordowania Henryka III. (Pieśń V).

Zawsze, by łatwowierność uwodzić pozorem,
Ukrywał się pod Świętym kapłanów ubiorem;

  1. Niemiec na służbie Gwizyuszów.