Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   153   —

i na wszystkich i szorstkiemi wybuchami gniewu. Ale bywają chwile, w których przebiera się już miarka i staje mi się natrętnym. — Jegomość zaś w krótkim...“ (do Oronta).

Masz tu i pan za swoje.

„Jegomość zaś w krótkim kabaciku, któremu się przyśniło, że ma talent, i który, wbrew zdaniu wszystkich, chce być autorem, nudzi mnie swojemi frazesami; jego proza jest równie nużąca, jak wiersze. — Niechaj że pan zechce zrozumieć nareszcie, że niezawsze mogę się bawić, jak się to panu zdaje, że nieraz wśród tych rozrywek, które oni dla mnie wynajdują, tęskno mi za panem, i że obecność ludzi, których kochamy, jest najpożądanszą okrasą wszystkich naszych przyjemności“.

Klitander.  A to znowu dla mnie cukierek.

„Ten Klitander, o którym i pan mówisz, słodkawy aż do mdłości, nigdy nie potrafiłby sobie zjednać mojego serca. Nie wiem, skąd mu się mogło przywidzieć, że ja go kocham, tak jak panu znowuż, że jestem dla ciebie obojętną. Zechciejże pan zrobić z nim zamianę pod względem wyobrażeń, jakie macie o mnie, i odwiedzaj mnie pan jak najczęściej, ażeby mi jego obecność zbytnio nie ciężyła“.

Widocznie szczerość nie jest tych listów przymiotem;
A pani wie zapewne, jak świat sądzi o tem.
To dość. Żegnamy panią i pójdziemy dalej
Obznajmiać dobrych ludzi z tem, cośmy czytali.


Klitander, Akast i Oront opuszczają Celimenę, a wkrótce potem i Arsynoe, ;przekonawszy się, że nawet teraz nie przyciągnie ku sobie zdradzonego Alcesta.


Alcest.  Widzi pani, milczałem, chociaż gniew mnie pali,
I pozwoliłem innym, by się wygadali.
A teraz, gdy się wszystko już naurągało
Ze mnie, mogę-ż powiedzieć...
Celimena.  Tak, możesz pan śmiało
Wymawiać mi i wszelkiej zrzekam się obrony.
Skargi twoje są słuszne, gniew uzasadniony.
Zgrzeszyłam, najotwarciej wyznanie to robię,
Ale zgrzeszyłam głównie tylko przeciw tobie.
Gdy się tamci obeszli ze mną tak niegodnie,
Gardziłam tem; lecz tobie wyznaję tę zbrodnię.
Czuję, jakie masz słuszne do gniewu przyczyny,
Czuję, jak ciężkie moje przeciw tobie winy;
Wiem, że już w twoich oczach nic umie nie oczyści.
I że stanę się celem twojej nienawiści;
Więc zgadzam się na wszystko...
Alcest.  Tak, wszystko cię wini
I w głębi duszy ciebie potępiam, zdrajczyni;
Lecz choć się uniewinnić już nie możesz zgoła,
Czyliż cię serce moje nienawidzić zdoła? (do Elianty i Filinta).