Przejdź do zawartości

Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   381   —


b) Sonet 15.

Tak dziwnie wdzięczną i tak skromną bywa
Panienka moja, gdy pozdrawia kogo,
Że usta drżące znaleść słów nie mogą,
Wzrok zaś olśniony nią jest aż do żywa.

Choć wie, że zewsząd cześć ją wielbi tkliwa,
W prostocie duszy kroczy w świat swą drogą,
Rzekłbyś: na ziemię z niebios w chwilę błogą
Spłynęły jakieś niepojęte dziwa.

I wszystkim, którzy patrzą w nią, przyjazna,
Tak silną słodycz w serce śle przez oczy,
Jakiej nie pojmie nikt, kto jej nie zazna.

Gdyż z ust przetwartych pani tej uroczéj
Coś tak Miłości słodkiej tchnie rozkosze,
Że wręcz do duszy mówi: Wzdychaj, proszę.

(F. Faleński).

2. BOSKA KOMEDYA.
a) Część pierwsza. — Piekło[1].
Dante, przebiegłszy połowę drogi żywota ludzkiego, znalazł się, nie wiedzieć jak — w strasznym lesie, z którego gdy chciał wydostać się na górę, której wierzchołek jaśniał promieniami światła, stanęła mu na przeszkodzie najprzód pantera, później lew, wreszcie wilczyca. Na widok ostatniej Dante miał się już cofnąć, gdy wtem ujrzał przed sobą ducha Wergiliusza. Ten oznajmił mu, że na życzenie Beatryczy przybył mu na ratunek i dla jego dobra ma go oprowadzić po Piekle i Czyscu; jeżeli zaś zechce wznieść się aż do przybytku zbawionych, znajdzie innego przewodnika w osobie Beatryczy. Dante zgadza się na odbycie pouczającej wędrówki i w towarzystwie Wergiliusza staje przed bramą piekielną.

„Przezemnie droga do boleści grodu,
Przezemnie droga na wieczyste męki;
Do zgubionego nazawsze narodu.
Sprawiedliwości mego Stwórcy dzięki,
Ugruntowana przez moc boską w bycie,
Wyszłam z Mądrości i Miłości ręki.
Przedemną żadne nie wszczęło się życie,
Prócz odwiecznego — i ja wiecznie stoję.
Rzućcie nadzieję, wy, co tu wchodzicie!“
Te słowa oczy napotkały moje
Na szczycie bramy, ciemną barwą znaczne,
Gdyśmy przed straszne nadeszli podwoje.

  1. Piekło wyobraża sobie poeta jako lejkowatą otchłań, której wierzchołek znajduje się w środku ziemi, podstawę zaś stanowi jej powierzchnia. Otchłań ta podzielona jest na dziewięć kręgów, a z nich niektóre składają się jeszcze z kilku obrębów. Im niższy krąg, tem węższy, ale za to tem sroższe w nim męczarnie. Pierwszy krąg stanowi właściwie przedpiekle.