Strona:O początkach chrześcijaństwa.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w nich ustępy, tchnące najwyższą czcią Zakonu Mojżeszowego, najgorętszą miłością narodu żydowskiego, a zaraz po nich przepowiednie o zburzeniu Świątyni, zniesieniu starozakonnego rytuału, odrzuceniu Żydów i powołaniu wszystkich narodów, to ani pierwsze nie są Petrynizmem, ani drugie Paulinizmem, lecz wyrażają zupełnie tosamo, co Paweł ś. powiedział do Żydów w Antyochii, mieście w Pizydyi: „Wam naprzód opowiadać należało słowo Boże, ale że je odrzucacie i osądzacie się niegodnymi wiecznego żywota, obracamy się do pogan[1].
Mysl Pawłowa nie jest żadną innowacyą. Przed nim Boski Mistrz jego powiedział: „Wielu przyjdzie od Wschodu i Zachodu i usiedą, z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w Królestwie Niebieskiem, a synowie Królestwa bedą precz wyrzuceni do ciemności zewnętrznych[2]. Myśl w obu razach jest tasama, że dwutysięcznem trwaniem przy wierze i oczekiwaniem Mesyasza, naród żydowski zasłużył sobie na zaszczyt, aby od niego zaczęło się, dzieło Zbawienia, a za jego pośrednictwem dostało się potem innym narodom.

Skoro Chrystus Pan według ciała był synem Dawidowym, a wszyscy apostołowie pochodzenia żydowskiego, nic dziwnego, że mówili z nadzwyczajnym szacunkiem o religii swego narodu. Wszak istniała jeszcze Świątynia, jedyna podówczas siedziba Boga prawdziwego, istniał Zakon Mojżeszów, niegdyś od Boga nadany, istniały ceremonie i ofiary, praktyką półtora tysiąca lat uświęcone. Cóż dziwnego, że apostołowie wielką czcią otaczają Boskie instytucye, że sam Chrystus oświadcza: „nie przyszedłem rozwiązać zakonu albo proroków, lecz wypełnić?[3] Tym słowom wcale się nie sprzeciwia, że na innem miejscu nazywa siebie Chrystus panem szabatu[4], dając do zrozumienia, że on ma prawo dyspensowania od starozakonnych przepisów, ile razy tego wymaga wyższe nad ceremoniał prawo miłości. A jeżeli przepowiada, że

  1. Act. Apost. XIII. 46.
  2. Math. VIII. 11.
  3. Math. V. 17.
  4. Tamże XII. 8.