Strona:O jaskółce i ziarnku (1939).djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ścić najmłodszej. W wolnych chwilach bawiły się razem na podwórzu, lepiły bałwana ze śniegu lub zjeżdżały sankami z niewielkiej górki za miasteczkiem.
Gdy nadeszła wiosna, późna i chłodna w tym kraju, wszystkie trzy zabrały się do urządzania ogródka. Marny był ten ogródeczek, niewiele roślin w nim rosło. Nie było w nim ani jabłonek, ani wiśni, ani śliw, tylko trzy sosenki rosły przy płocie, a trochę dalej biała brzoza opuszczała aż do ziemi swe cienkie gałązki.
— Te trzy sosenki, to wy, moje córeczki — mawiała matka — a ta stara brzoza, to ja.

Córki śmiały się z tego porównania. Pod sosenkami ustawiły małą ławeczkę i chętnie siadywały na niej z robótką w ręku. Obok ławeczki zrobiły kilka grządek i zasiały trochę grochu i fasolki. Zrobiły też niewielki klombik z kwiatami.

6