Strona:O jaskółce i ziarnku (1939).djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tała Ela. — Przecież możesz każdej chwili otrzymać ode mnie wszystko, czego zapragniesz.
— Szkoda fatygi — dodawała Fela — moja rybka da ci stokroć lepsze rzeczy niż jabłeczne powidła.
— Lepiej zawsze polegać na sobie nie licząc na innych — odparła wdowa.
Tymczasem Ela i Fela rozleniwiły się zupełnie. Nie chciało się im nic robić i wciąż korzystały z usług pierścienia i rybki. Tylko Helenka dzielnie pomagała matce krzątając się dzień cały po domu i ogródku.
Jabłonka wciąż jeszcze dawała jabłka, choć już nadchodziły chłody jesienne, ale jabłek tych już było nieco mniej.

Starsze siostry z dniem każdym stawały się gorsze. Wylegiwały się do południa w łóżkach, a wieczorem biegły na zabawę, wystrojone w coraz to inne sukienki. Koleżanki zazdrościły im, a one

22