Strona:O jaskółce i ziarnku (1933).djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   21   —

Aż jednego oto rana jest wizyta niespodziana! Wszedł urzędnik z orderami, z orderami, papierami...
Oddać kazał zamek owy i ten kamień djamentowy... No i wszystko co tam mieli, wnet oddali, choć nie chcieli...
Zagranicę mąż ucieka, biedna Ilja już nie zwleka i zabiera się do pracy, rzuca żywot swój próżniaczy... Ciastka piecze i łakocie, zapomina o swem złocie...
Cóż zrobiła Milcia mała, gdy jej rybka się dostała?.. Rybka piękna, cała złota?... Czy odeszła ją ochota od zatrudnień i od pracy, czyli wiodła los próżniaczy?...
Tak, niestety!.. dzionki całe, zabawiała rybkę małą... To opłatek jej wrzucała, to mchu trochę, trawkę małą... to pływaniem się cieszyła, bo też rybka była miła! Ale wkrótce jej usnęła, wtedy Milja pieska wzięła... Mały Tippy się nazywał i jedze-