Strona:Nowy Nick Carter -11- Bezbarwne żyjątka.pdf/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
I.

Wielki park „Bois de Boulogne“ był pusty i wymarły. Na wschodzie niebo różowiło się pierwszemi blaskami jutrzenki. Była godzina 5-a nad ranem.
Policjant Requenel sprawował nocną wartę, dotychczas niezakłóconą żadnem wydarzeniem. Ziewając szeroko, myślał, że koledzy wnet przyjdą go zluzować — gdy wtem wzrok jego padł na murawę. Cóż to? znów jakiś pijaczyna przepędza majową noc pod gołem niebem? Policjant żwawo zbliżył się, nachylił nad leżącym i niewiele widząc wśród ciemności, zawołał:

3