Strona:Nowy Nick Carter -11- Bezbarwne żyjątka.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

te Carlo lub przy totalizatorze... Odradzałam mu niepewne zarobki...
Dziewczę zamilkło, wstrząsane szlochem. Nick Carter przestał rozpytywać, pogładził delikatnie dziewczynę po ręce i na palcach wyszedł z jej pokoju.
Na korytarzu zatrzymał się przez chwilę. Nie słychać było żadnego szelestu. W niezmąconej ciszy postąpił kilka kroków w stronę pokoju naprzeciw drzwi Mimi Barnais. Wyszukał w kieszeni pęk wytrychów, starannie dopasował i bez szmeru otworzył.
Po chwili Nick Carter znajdował się w pokoju nieboszczyka Karola Duvala.
Nie ufając nikomu, oprócz siebie, detektyw postanowił zrewidować ten pokój na własną rękę. Ale skromne umeblowanie — szafy otwarte, komody z powysuwanemi szufladami, porozrzucane książki — wszystko stało do jego dyspozycji, nie taiło żadnych tajemnic. Poszukiwania nie dały żadnych rezultatów.
Już zabierając się do wyjścia, Nick Carter w zamyśleniu oparł się o kominek i napoły świadomie począł grzebać ożogiem wśród zgliszczy. Z czeluści kominka wypadł spory kawał węgla

24