Strona:Nowelle (Halévy) 54.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O godzinie 12-tej minut 25, powiedziano mi taką to rzecz nieprzyjemną, nie odpowiedziałem nic... Wracam do domu i oczekuję pańskiej odpowiedzi... Co robić?
O 12-tej minut 55 odpowiada minister:
Udaj, żeś nic nie słyszał”.
Oto do czego doszły dziś nasze stasunki dyplomatyczne.
Ztąd-to powinno się zachowywać ludzi zacnych i pracowitych dla spraw krajowych, — zagranicę zaś wyprawiać młodzieńców przystojnych, miłych, wesołych, dowcipnych, bogatych, mających ładne żony, lubowników tańca i wszelkich uciech życia, — słowem takich, którzyby nosili z elegancyą chorągiew rzeczypospolitej ateńskiej, uroczyście nam przyobiecanej przez pana Gambettę.
Gości przybywa coraz więcej... wielki salon już pełen... kobiety pousiadały... Będzie odegraną komedya. Mężczyzni skupiają się we framugach drzwi i okien.
Nadchodzą państwo B. moi dawni przyjaciele. Pani jest bardzo rozumna i bardzo wesoła. Przed dwoma tygodniami spotkałem się z nią u państwa M. w salon d’attente. Stała przed lustrem, udając że poprawia ubranie głowy, chociaż nie było nic do poprawienia; mąż cierpliwie czekał, obok niej... Zbliżam się:
— Pani nie wchodzi?
— Jeszcze nie... chcę zyskać na czasie.
— Jakto?
Tylko co weszła do salonu pani de R. czarująca i prześlicznie ubrana... musiała sprawić piorunujące