Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/067

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Strofy.


(w Sorrento).



Niebo i morze usnęły w cichości,
Noc roztoczyła skrzydła pełne czaru!
Na góry — lasy — i morze — z wysoka
Patrzę samotny — tęskny gwiazd nektaru!

O lasy! we mgłach srebrnych wzdychające!
O morze! w dali pełne nocy głosów!
O niebo! ciche, gwiazd milionem drżące!
O duchu mój! wędrowcze dzikich losów!...

Dla czego w nocy tej cudów, natchnienia,
Dla czego w blaskach upojeń zachwytu
Nie czujesz pełni szczęścia — i zbawienia
Jasnej — jak księżyc, wędrownik błękitu?...

Czemu? czy słyszysz te głosy od morza
Jak ciężko, tęsknie, boleśnie wzdychają,
Jak gorzkie fale o skały pękają
Nim po nad niemi blask roztoczy zorza?..