Strona:Nowe baśnie z 1001 nocy.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Szedł w purpurowej szacie, złotem bogato haftowanej, na ramionach miał płaszcz gronostajowy, na głowie wysadzaną brylantami koronę, w ręku berło szczerozłote.
Suknię jego podtrzymywali paziowie a niewolnicy powiewali nań wachlarzami ze strusich piór.
Obok króla postępowała królowa w otoczeniu służebnych i dwie cudne księżniczki.
Jedna z nich szczególniej odznaczała się przecudną urodą i zwracała wszystkich wzrok na siebie. Tuż przy królu postępował syn jego, następca tronu, młodzieniec nadzwyczaj odważny i do boju rwący się.
Usiadł on przy swym ojcu i z zaciekawieniem śledził bieg gonitw i samby rad już wystąpić na arenę.
Ale ojciec nie pozwalał mu jeszcze. Bał się dla swego jedynaka wypadku, miłował go bowiem serdecznie i nigdy na krok od siebie nie puszczał.
Gdy zakończono gonitwy i księżniczka rozdała nagrody zwycięzcom, rozpoczęło się przedstawianie robót kunsztownych i różnych czarownych rzeczy.
Przedstawiano więc królowi misternie t kaneszaty, cienkie, jak pajęczyna materja-