Strona:Nikołaj Gogol - Obrazki z życia.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szczerze jak z rozumnym przyjacielem, z którym można mówić o sprawach blizkich i drogich.
— Nie, nie — rzekł Akakij Akakijewicz „teraz z Piotrowiczem niepodobna mówić... on teraz tego... Żona widać otłukła go. Lepiej zajdę do niego w niedzielę rano, zaspany po sobocie będzie zerkał okiem, zechce się orzeźwić, a żona mu pieniędzy nie da, wsunę mu wówczas 10 kopiejek do ręki — stanie się rozmowniejszym a płaszcz wtedy już tego...“
Tak rozmyślając sam z sobą, Akakij Akakijewicz nabrał otuchy, a doczekawszy pierwszej niedzieli oraz spostrzegłszy, że żona Piotrowicza wychodziła gdzieś z domu, poszedł wprost do niego. Piotrowicz istotnie po sobocie patrzył w bok, głowę spuściwszy w dół, był zupełnie zaspany; pomimo to jednak, gdy dowiedział się, o co idzie, jak gdyby go dyabeł dźgnął.
— Nie można — odpowiedział — niech pan zamówi nowy płaszcz; a gdy Akakij Akakijewicz wsunął mu wtedy 10 kopiejek, rzekł Piotrowicz „Dziękuję panu dobrodziejowi, pokrzepię się nieco za pańskie zdrowie, a o płaszcz niech się pan już nie troszczy; ten już na nic się nie zda, nowy więc zrobimy i to piękny, już ja się o to postaram.
Akakij Akakijewicz chciał jeszcze coś mówić o naprawie, lecz Piotrowicz niedosłyszał i rzekł:
— „Nowy zrobić trzeba koniecznie, niech już pan polega na mnie, postaramy się uszyć dobrze. Można będzie nawet według dzisiejszej mody zrobić kołnierz, zapinany na srebrne sprzączki aplike.“[1]

Zrozumiał wreszcie tedy Akakakij Akakijewicz, że bez nowego płaszcza obejść się nie będzie podobna i upadł zupełnie na duchu. Bo i jakże to właściwie? za co, za jakie pieniądze go zrobić? Zapewne możnaby liczyć po części na przyszłą nagrodę świąteczną, lecz pieniądze te dawno już przeznaczone na co innego; trzebaby kupić nowe spodnie, uiścić się szewcowi z dawnego długu na nowe obkłady do starych cholew, obstalować u szwaczki trzy koszule i ze dwie pary tej bielizny, którą nieprzyzwoicie jest nazywać po naszemu w rzeczach ogłaszanych drukiem, jednem słowem z pieniędzy tych nic już nie zostawało, i gdyby nawet dyrektor był tak łaskaw

  1. „pod aplike“ (= appliqué) = pod szyję; szczelnie przystający.