Strona:Nikołaj Gogol - Obrazki z życia.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o wszystko. Nie mogę znieść zapachu kapusty, jaki zionie ze wszystkich drobnych sklepików przy ulicy Mieszczańskiej; a przytem w dziedzińcu każdego domu tak cuchnie piekielnie, że zatknąwszy nos, co mi tchu starczyło, leciałem. Albo znowu ci podli rzemieślnicy wydają ze swoich warsztatów taką ilość dymu i swędu, że przechadzka w tem miejscu zgoła jest niemożebną. Kiedy się dostałem na szóste piętro i zadzwoniłem, wyszła dziewczyna wcale nie brzydka, tylko piegowata nieco. Poznałem ją. To ta sama, która szła wówczas wraz ze staruszką. Zarumieniła się trochę, a ja zaraz domyśliłem się: Ty, gołąbeczku, chcesz kawalera...
— Czego pan sobie życzy? — zapytała.
— Muszę pomówić z waszą suczynką.
Głupia dziewczyna! w tej chwili poznałem, że głupia. A tuż wbiegła suczynka szczekając; chciałem ją pochwycić, ale bestyjka omal nie porwała mnie za nos zębami. Wtem spostrzegłem w kącie jej legowisko. Tego mi właśnie potrzeba! Poszedłem, przewróciłem słomę w drewnianej króbce, i ku prawdziwemu zadowoleniu pochwyciłem niewielki zwitek drobnych papierków. Podła psinka, zobaczywszy to, ukąsiła mię najprzód w łydkę, a jak przewąchała, że zabrałem jej papiery, dawaj piszczeć i łasić się, a ja jej na to:
— Nie, kochanko, bywaj zdrowa! — i drapnąłem na dół.
Widocznie, że ta dziewczyna wzięła mnie za waryata, bo się nadzwyczaj przestraszyła.
Wróciwszy do domu, chciałem zaraz wziąć się do roboty i rozpatrzyć te listy, dlatego że przy świecy trochę nie dowidzę. Ale Mawra zabrała się do mycia podłogi. Te głupie Czuchonki[1] zawsze nie w porę biorą się do porządku. Dla tego też wyszedłem na przechadzkę i rozmyślałem nad całem zdarzeniem. Teraz to wreszcie poznam wszystkie sprawy, myśli, i wszystkie sprężyny i dojdę do źródła. Pisma te wszystko mi odkryją. Psy, to mądry naród, one znają wszystkie najdelikatniejsze odcienie stosunków; znajdę tam pewno wszystko o naszym dyrektorze: portret i sprawy tego męża. Tam będzie pewno cokolwiek i o tej, która... nic... milczenie!
Wieczorem wróciłem do domu. Głównie leżałem na łóżku.


  1. „Czuchonki“ — lud fińskiego plemienia, głównie w guberni estońskiej osiadły; w Petersburgu zwykle pełnią obowiązki służebne.