Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 17 - Emigracja - Rok 1863.djvu/76

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    „Szaleni, szaleni!
    Jeden na tysiąc! My niezwyciężeni“.


    I ginęła szlachetna młodzież, hojnie rzucała w ziemię krwawy posiew, który po latach, dla przyszłych pokoleń miał zakwitnąć kwiatem wolności.
    Dla nich — pasmo trudów, kilka zwycięstw bohaterskich, kilka promieni nadziei i chwały, a potem — wróg dokoła, zasadzka i przemoc, ostatnia walka — i cisza grobowa.

    „Na pobojowisku

    Po całodziennem morderczem igrzysku,
    Po krwawym trudzie, po skończonej wojnie
    Waleczna młodzież — zasnęła spokojnie...
    ............
    A przy nich kruki skaczą i godują,
    I chrypłym głosem braci swych zwołują“.

    (K. Ujejski).

    To los walczących bronią.
    Inną i może jeszcze cięższą walkę toczył Rząd Narodowy o pomoc dla powstania, o broń, o pieniądze.
    Pieniądze jeszcze zdobyć można było, nie zbrakło ofiarności, ale broń? ale pomoc?
    Broń jedynie na wrogu zdobyć można, bo granica zamknięta, nikt jej nie przywiezie. A pomoc?
    Francja życzliwie patrzy na powstanie, Napoleon pomógłby chętnie, ale nie sam. Ogląda się na Anglję, Austrję, a oba państwa zwłóczą. Wojny nie zaczną o Polskę.
    Więc daremne wysiłki i złudzenia?
    A Rosja trochę lęka się Zachodu, pragnie stłumić walkę, nim się tam namyślą, i działa energicznie, w sposób wypróbowany tyle razy z najlepszym skutkiem. Wybiera dwóch oprawców: Murawjew obejmuje Litwę, Berg Królestwo, — ci przywrócą szybko porządek.