Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 17 - Emigracja - Rok 1863.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przemawia ksiądz Laurysiewicz, unita, Bazyljanin; kapucyn odprawia mszę świętą; płyną modły i śpiewy z tysięcy piersi, łkania, — wezbrane serca rwą się w głośnym szlochu, ramiona tulą się do matki ziemi, wspólnej matki wszystkich tych dzieci, choć w niewoli, w kajdanach.
Na zakończenie podpisano nowy akt unji Polski, Litwy i Rusi na zasadach braterstwa i równości.
W Warszawie tegoż dnia z wielką uroczystością i królewskim niemal przepychem odbył się pogrzeb arcybiskupa Fijałkowskiego, który od początków ruchu szedł z narodem i bronił praw jego całą swą mocą i władzą.
Niesiono też przed trumną koronę cierniową, orła, berło, śpiewano pieśni narodowe, wygłaszano mowy pełne miłości ojczyzny, wzywające do ofiar i wytrwania.
Gersztenzwejg zgrzytał zębami. Na to nie pozwoli więcej: pobłażliwość Lamberta rozzuchwala, on ma prawo temu zapobiec. A ponieważ wkrótce potem przypadały smutne rocznice śmierci Kościuszki i księcia Józefa, które miały być obchodzone uroczyście, wymógł rozporządzenie, wzbraniające zebrań ulicznych i pamiątkowych obchodów w kościołach.
Lambert uległ bardzo niechętnie, lecz uległ i podpisał zakaz.
Pogodny zaświtał ranek dn. 15 października. Nabożeństwa przygotowane w kościołach, czyż nikt się modlić nie ośmieli? Czy można zakazać modlitwy?
Bez pochodu, spokojnie i w milczeniu zapełniają ludzie kościoły Ś-tego Krzyża, Bernardynów i Katedralny. Po nabożeństwie powrócą do domów, lecz kościoła się nie wyrzekną. To przecież miejsce święte, nietykalne.
Gersztenzwejg wściekły, zażądał natychmiast, aby kościoły otoczono wojskiem. Lambert nie śmie tego uczynić. Znowu spory. Wreszcie Lambert ulega. Gersztenzwejg daje słowo, że nie popełni gwałtu.