Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 16 - Królestwo Polskie 1815-31.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Porwał się wódz, jak gdyby rażony postrzałem.
— Do broni! Naprzód! Piechota, jazda, artylerja, w ogień! Wszyscy naprzód! na wroga!
Sam na czele. Wiedzie ich do ataku z odsłoniętą głową, w poszarpanym kulami mundurze, wiedzie ich raz po razu, na kartacze, bagnety, na śmierć nieuniknioną, rozszalały, nieustraszony.
Most decyduje o wygranej bitwie: kto go zajmie, ten panem położenia; więc bój zapamiętały tu wre całą siłą. Skrzynecki raz po razu uderza na czele, żołnierz nie czuje głodu, pragnienia i trudu, podniecany komendą i przykładem wodza, biegnie naprzód i ginie; lecz nowe szeregi spieszą w ogień bez trwogi, a głos Skrzyneckiego rozlega się wciąż:
— Naprzód! naprzód! w ogień wszyscy!
Krwią spłynęły błękitne fale Narwi, pociemniały, — gęsto padają trupy do łożyska, woda je niesie het, z wieścią złowrogą. Aż słońce rozpalone pochyliło głowę, kryje się za bór czarny, a noc dobroczynna kładzie kres krwawym, morderczym zapasom.
Wódz naczelny zbiera starszyznę na radę.

Nieprzyjaciel most opanował. Dalszy opór tutaj daremny. Straty wielkie. Ostatni ratunek w Warszawie.




Wrzesień.

Książę Paskiewicz oblega Warszawę. Ostatni bój na Woli.
Żołnierze giną w szańcach z bronią w ręku, ale się nie poddają: nie chcą przeżyć klęski. Magazyn z amunicją wyleciał w powietrze. Piotr Wysocki ranny, wzięty do niewoli.
Wodza naczelnego niema. Skrzynecki usunięty od władzy zbyt późno, następcy jego nieudolni. Kraj sił ma jeszcze dosyć, i woli, i męstwa, — ale potrzeba wodza. Wodza niema.