Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 16 - Królestwo Polskie 1815-31.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały
I tarczą swojej zasłaniał opieki
Od nieszczęść, które przywalić ją miały,

Przed Twe ołtarze zanosim błaganie:
Naszego króla zachowaj nam, Panie!

To modlitwa za króla, Aleksandra I, bo za Ojczyznę modlić się niewolno, w duszy tam może każdy inaczej rozumie i śpiewa.
Złym duchem Konstantego był dodany mu przez cesarza, jako szpieg i doradca, senator Nowosilcow. Cesarz niedowierzał bratu i uważał go za szaleńca, kto wie, co taki zrobić może! A Nowosilcow najzawziętszy wróg Polaków, ich uciskiem się żywi, na takiego można rachować. Troskliwy „król“, za którego płyną głośne modły, takiego przysłał Polsce opiekuna. Naturalnie, że się z tem kryje, dał mu niewinny urząd przy boku Konstantego, i niech sam sobie radzi.
Pan Nowosilcow radzi sobie doskonale: jest przyjacielem księcia, donosi mu wciąż o strasznych zamiarach Polaków, o spiskach na jego życie, budzi podejrzenia, obawy, nienawiść.
Więc zaczynają się aresztowania. Znika nagle młodzież uniwersytecka, najdzielniejsze jednostki, najszlachetniejsi ludzie. Aresztują ich na ulicy i zamykają w więzieniu, urządzonem w klasztorze Karmelitów na Lesznie. Niejeden już stamtąd nie wyjdzie. Rodzina nawet nie wie, gdzie się podział. Tam umrze lub wywiozą go w głąb Rosji, jak Łukasińskiego, uwolnią może niedołężnym starcem.
Zmarniał uniwersytet, usunięto najlepszych profesorów, rozproszyła się młodzież. Coraz ciemniej i ciężej w Polsce, która niby ma konstytucję, sejmy, nietykalność obywateli.
A przecież są i tacy, którzy się garną do Nowosilcowa. Jak on umie się bawić! Jakie wspaniałe bale urządza na zamku, gdzie piękne Polki mają dużo