Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 15 - Królestwo Polskie po roku 1815.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przy drodze. Czasem pamięć go strzeże i zdobi kwiatami, czasem spróchniały pada i znika bez śladu, — wiatr białe kości z pod piasku odsłania; lecz i kości próchnieją, — a przecież nie giną: one tą ziemią, po której stąpamy, i tem powietrzem, którem oddychamy, zielenią łąk i lasów, barwą kwiatu, złotem zbóż naszych i purpurą sadów.
Na mogile żyjemy, z niej czerpiemy życie i w niej spoczniemy sami, w mogile ojców naszych. Więc niechże nas z nią łączy poczucie jedności, bo ta ziemia to my, i będziemy jej prochem i jej duchem, żyjącym w dzieciach i prawnukach naszych.

W szkole wiejskiej.

Dzień pogodny, słoneczny, ciepły. Niebo przejrzyste, jasne jak namiot błękitny, łąki takie zielone i kwieciste, zboża złote, lasy pachnące żywicą, a powietrze tchnące życiem i radością, a świat cały tak piękny, młody.
Bo to wiosna.
Wszystko ożyło, wszystko się weseli, kwitnie, podnosi do słońca, rozwija.
Szczęśliwa pora roku, i szczęśliwe dzieci, które mogą być wtedy na wsi.
W szkole wiejskiej ludno i gwarno. Izba duża, w ogrodzie, wszystkie okna szeroko otwarte, i gwar płynie ze środka radosny i młody.
Na tablicy zawieszono wielką mapę, i nauczy-