Czyż wiecznie twój piorun grzmieć będzie nad nami?
Ach, wiecznież nam latać do boju?!
On wjeżdża do Lwowa, a dziwny gwar w grodzie,
I odgłos go wita studzwonny,
Witają go pany i ludu powodzie:
— Hej, wjeżdża nasz hetman koronny!
— O ratuj, hetmanie! — Wieść straszna od Boha:
Chmielnicki Bohdanko znów w polu;
Legł hetman koronny na błoniach Batoha,
A Kozak już hula w Podolu!
— Skąd wieści, rycerze? — Hej, szlachta, Bóg z wami!
Podano list króla — buławę.
Rewera list czytał i zalał się łzami,
I pomknął na boje, na krwawe.
M. Romanowski.
Potop nieszczęść kraj zalał. Zwróciły się przeciw niemu wszystkie potęgi sąsiednie, zdawało się, że wybiła ostatnia godzina.
Rozdwoiła się kozaczyzna i część została przy Polsce, ale reszta z Chmielnickim rozpoczęła wojnę na nowo, mając zapewnioną teraz pomoc Moskwy.
Wkroczyły i moskiewskie wojska, a nie znajdując oporu, zagarnęły Wilno i Kijów, posuwały się coraz dalej.