Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 07 - Jadwiga i Jagiełło.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
JAGIEŁŁO.
1386 — 1434.


Na Wawelu przygotowania uroczyste: wielki książę Jagiełło z braćmi ma dziś powitać swą przyszłą małżonkę.
W wielkiej tronowej sali, na wysokiem krześle o złocistych poręczach i kosztownych rzeźbach, w koronie, z berłem w ręku zasiadła Jadwiga. Otacza ją liczne grono panien dworskich, matron poważnych, rycerzy, biskupi, duchowieństwo, dygnitarze. A wszyscy strojni w złoto, jedwab i klejnoty, mienią się barwy: biała, szkarłatna, błękitna, blask rozsiewają perły, djamenty, rubiny.
Na licu młodej królowej powaga, — niema w niej smutku ani niepokoju: spełniła obowiązek: teraz jest ciekawa, jak wygląda mąż przyszły.
Uderzono w dzwony, odgłos kroków, chrzęst zbroi, szmer głosów się zbliża, i do komnaty wchodzi pięciu wnuków Gedymina, w futrach sobolich, kosztownych zbrojach i złotych łańcuchach, rosłych, barczystych, o śmiałem spojrzeniu błyszczących oczu, twarzach opalonych, — a na czele Jagiełło.
Średniego wzrostu, szczupły, zręczny w ruchach, pociągłej twarzy, o ruchliwych oczach, czarne włosy odrzuca w tył rękami i kroczy śmiało, — nagłe — stanął oniemiały: nie może wyrzec słowa, w twarzy pomieszanie, patrzy na młodą panią z wyrazem zdumienia, najwyższego zachwytu. I zamiast przygotowanej przemowy, z ust jego rwie się słowo: Piękna! piękna! piękna!
Witold wyręcza brata w gładkich słowach;