Bo już Jagiełło, książę Litwinów,
Za świętym czeka jej progiem,
Aby wśród Polski pobożnych synów
Przed prawym skłonił się Bogiem.
A Polska z Litwą w bratnim uścisku
Za ich przykładem złączone,
W wielkich chwil szczęściu, w złego ucisku —
Szły, jak dwie siostry rodzone.
Marja Ilnicka.
W Krakowie wielka radość i przygotowania: niemylne już tym razem wieści głoszą, że oczekiwana od dawna królowa zbliża się do granicy w świetnym i licznym orszaku duchowieństwa, panów węgierskich i dworu.
Dwuletnie bezkrólewie dokuczyło wszystkim, panowie i mieszczanie pragnęli porządku i ładu, więc wszyscy ze wzruszeniem i błogosławieństwem powtarzali dobrą nowinę.
Toć to wnuczka Kazimierza: szczęście przyniesie krajowi!
Co możniejsi panowie gromadzili poczty rycerskie i strojno, zbrojno, pysznie a wspaniale wyruszali na spotkanie młodej pani. Powiększał się tym sposobem dwór Jadwigi, gwarnej i weselej posuwał się naprzód, bo młodziutka królewna mile witała każdego, i cieszyło ją gościnne przyjęcie.