Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 05 - Łokietek.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W tajemnicy posłał do niego rycerza, który zbiegł niby z polskiego obozu, a gdy znalazł sposobność, przemówił do zdrajcy, przedstawiając mu okropność jego zbrodni, dobroć i zaufanie króla, oraz obiecując w imieniu jego przebaczenie, jeśli cofnie swe siły i postara się winę naprawić.
Skruszył się srogi rycerz aż do głębi serca, poznał swą hańbę, zrozumiał okropność występku i zapragnął gorąco odkupić ciężką winę. Jeszcze tej nocy wykradł się z obozu, był u Łokietka i przyrzekł mu pomoc.
Gdy nazajutrz przyszło do bitwy, mężnie i wytrwale walczyli Polacy z przemagającą siłą nieprzyjaciół, — 70-letni król Łokietek nie zsiadał z konia od świtu do nocy, — występowały coraz nowe hufce, zdawało się, że zbraknie sił i ludzi.
Wtem Wincenty z Szamotuł uderza na Krzyżaków od strony przeciwnej. Zaskoczeni znienacka, plączą się, mieszają: korzystają z tego Polacy, uderzają ostatnim wysileniem i łamią szyki wroga. Popłoch ogarnia Krzyżaków, pierzchają w nieładzie, rozbici i pokonani.
Zwycięstwo było wielkie i stanowcze, — król gorąco dziękował Bogu, płakało z radości rycerstwo.
Niestety, późny wiek króla, brak wojska i pieniędzy, nadchodząca zima — nie pozwoliły skorzystać z tej chwili i szczęśliwie ukończyć wojny, która już od lat tylu kraj niszczyła.
Mężny Łokietek, walcząc prawie bezustannie przez całe swoje panowanie, bolał nad tem jednocześnie i doskonale rozumiał, jaką dla kraju klęską