Strona:Niedoszły bohater.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   22   —
Franuś (zmieszany i przerażony).

To Adaś lubi niedźwiedzie... ja ich nie cierpię!..

Jadzia.

Ależ, Franku... wszak jesteś mężczyzną! Skocz, braciszku, po palant!..

Franuś (zagląda przez dziurkę od klucza).

Brrr!... jaki on straszny! To jakiś olbrzymi okaz!.. ja tylko do zwyczajnego bym poszedł!..

Lodzia.

Pójdź, pójdź, kochany, drogi braciszku, tak nam będzie wesoło na placu... Przynieś!

Franuś (znowu patrzy i odskakuje z krzykiem).

Idzie, idzie do nas!.. uciekajmy!
(Pędzi do drzwi i znajduje je zam-