Strona:Niedźwiedź, Chłop i Lis.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 6 –

ucałował serdecznie w oba policzki i zemknął.
Niedźwiedzica zawstydziła się okrutnie i rzekła:

— Jak mógł ten nędzny twór pocałować mnie tak, żem się nie spostrzegła? Ach! co za wstyd! co za wstyd!
ój miły, drogi gospodarzu, nie mów o tem nikomu, że mnie zając pocałował. Czy dobrze? Obiecujesz mi to?