Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
17

zaledwie, a przecież obok niej mężczyzna młody i namiętny nawet daleko prędzej mógł zapomnieć, że się znajduje obok kobiety, którą marzeniem i pożądaniem, świętością i grzechem ukochać mu jest wolno. Nie idzie za tem, by temu lub owemu w głowie się nie zawróciło, by ten lub ów nie wymodlił do niej najgorętszej młodocianego serca modlitwy, ale przynajmniej, o ile niewysłuchany, o tyle zwolna inne przyjmował stosunki, o ile tego godny, o tyle szczerym zostawał przyjacielem i bratem życzliwym. W istocie ja sama nieraz zastanawiałam się daremnie, kogoby też Anna pokochać mogła, taką zwyczajną, uległą, kobiecą miłością? Jej dusza była pełna i zawsze samej sobie wystarczająca, jej charakter stały i mocny bez żadnego wysilenia, bez żadnej z ludźmi lub ze sobą walki, jej dni były zajęte i czynne użyteczną pracą, jej osobistość tak pięknie i doskonale rozwiniętą, że w mojem przekonaniu miłość nic a nic już do niej przyrzucić nie mogła, miłość zaś (i to także w mojem przekonaniu) na uzupełnienie tylko, na wyższą doskonałość władz i skłonności daną jest człowiekowi. Jeśli dowód jaki mógł stanowczo poprzeć zdanie moje o Annie, to właśnie było to uczucie macierzyńskie, bez dziecięcia, jak już wspomniałam, zbudzone w jej piersi. Żadna osobista namiętność nie wtajemniczyła jej w objawy tego instynktu, a przecież objaw żaden ukrytym nie był przed domyślnością i cudowną wszechwiedzą jej serca. — Wszystkie dzieci zajmowały ją tak szczerze, jak zajmują owe dobre matki, co w nich widzą swojej własnej osobistości podobieństwo lub różnicę, swojej przyszłości nadzieję lub trwogę. I nie myślcie, że jej macierzyństwo względem tych drobnych istotek przemawiało jedynie. Anna w każdem uczuciu swojem, w przyjaźni, w dobrej znajomości, nawet w uczuciu względem rodziców, zawsze trochę matką była. Kto zaszedł w kółko jej życia, ten musiał doznać jej troskliwości i opieki; krewni, domownicy, sąsiedzi, włościanie wioski w któ-

Bibl. Nar. Serja I, Nr. 121 (N. Żmichowska: Poganka)2