Strona:My, dzieci sieci - wokół manifestu.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

analogiczna do polskiej wersji Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska. Licencja ta zezwala na rozpowszechnianie, przedstawianie i wykonywanie utworu jedynie w celach niekomercyjnych oraz pod warunkiem zachowania go w oryginalnej postaci, tj. nietworzenia utworów zależnych. Za: creativecommons.org, creativecommons.pl).
Juan zgodnie ze swoimi przekonaniami chciałby, aby osoby, których nie stać na zakup gotowej realizacji bezpośrednio u niego, mogły wejść w posiadanie biżuterii w inny sposób. Wystarczy, że zamiast pieniędzy zainwestują czas i umiejętności. Jednocześnie Juan chciał się zabezpieczyć przed wykorzystaniem jego projektu przez innych projektantów. Dlatego wybrał najbardziej restrykcyjną formę udostępnienia — pozwalającą na wykonywanie utworu w celach niekomercyjnych, pod warunkiem zachowania jego oryginalnej postaci i bez możliwości tworzenia utworów zależnych.
W trakcie projektowania kompletu biżuterii Juan zastanawiał się też nad tym, jak podpisać obiekty udostępniane na licencji. Z jednej strony chciałby, żeby każdy z elementów biżuterii był podpisany jego nazwiskiem jako autora, z drugiej strony wiedział, że podpis nie zmieści się na drobnych elementach, z jakich zbudowane są kolczyki, naszyjnik i bransoletka. Dołączenie metki z opisem nie wchodziło w grę, bo zepsułoby wartość biżuterii — zarówno użytkową, jak i estetyczną. Oznaczenie jest jednak dla Juana ważne, ponieważ dzięki temu promuje on swoją twórczość. Dlatego pomyślał, że stworzy kod QR, który umieszczany będzie na produktach przez osoby wykonujące je na zasadach licencji CC. Każdy, kto zobaczy obiekty z jego kolekcji (wykonane przez inną osobę) i zainteresuje się nimi, będzie mógł dotrzeć do jego strony internetowej. Juan przeprojektował obiekty tak, aby kod zmieścił się na nich i był czytelny. Jednocześnie jednak pomyślał, że idealnym dla niego rozwiązaniem byłoby, gdyby każdy obiekt mógł być rozpoznany po samym kształcie przez urządzenia elektroniczne (np. smartfona), których użytkownicy automatycznie łączyliby się ze stroną internetową autora.
Ta historia pokazuje, po pierwsze, jak zasady otwartego projektowania zmieniają dotychczasowy podział na kopie i oryginały, po drugie, jak zmieniają się reguły dostępności dóbr materialnych, po trzecie, jak zmieniają się zasady oznaczania autorstwa. Tytułowe pytanie tej części — o to, czyj to produkt, można więc interpretować dwojako. Z jednej strony jest to pytanie o własność — czyj jest produkt, skoro może wykonać go według wskazówek sam użytkownik? Z drugiej strony pytanie dotyczy tego, jak skutecznie komunikować lub oznaczać autorstwo projektu.
Pytanie o to, czyj jest produkt, w tej sytuacji nie tyle wymaga rozstrzygnięcia, co jest dla nas wskazaniem ciekawego tropu. Szukanie odpowiedzi prowadzi nas raczej do kolejnych pytań — o rolę projektanta we współczesnym świecie. Coraz bardziej jest oczywiste, że rola ta się zmienia. Zamiast popadać jednak w histeryczne generalizacje wieszczące upadek zawodu, należy się skupić raczej na opisaniu, na czym będzie ta nowa rola polegała. Ruch otwartego projektowania pokazuje, że jednym z możliwych kierunków ewolucji będzie przeniesienie akcentów z pracy nad zamkniętym projektem na projektowanie samego procesu projektowo-produkcyjnego. W tych nowych warunkach to zadaniem projektanta jest przemyślenie procesu realizacji produktu na podstawie projektu tak, żeby minimalizować możliwość błędów nawet przy założeniu, że obiekty będą powstawały w warunkach domowych, nie fabrycznych, i że zajmować się tym będą amatorzy, nie profesjonaliści.
Wraz ze zmianą roli projektanta następuje zmiana roli odbiorcy. Juan pozwala konsumentom bez pieniędzy, którzy w tradycyjnym rozumieniu nie powinni się w ogóle nazywać konsumentami, wchodzić legalnie w posiadanie produktu. Ci nowi konsumenci, którzy bywają nazywani też prosumentami, ale których być może lepiej nazywać użytkownikami, nie posiadają kapitału finansowego, ale dysponują innymi zasobami, jakimi są: czas i umiejętności potrzebne do wykonania produktu samodzielnie. Taka możliwość pozwala im ominąć tradycyjne progi wejścia dzielące poszczególne grupy społeczne. Wraz z tym przemieszczeniem, zmienia się podstawa społecznej stratyfikacji opartej na podziale ze względu na dostęp do pewnych dóbr. Nie należy się jednak spieszyć ze stwierdzeniem, że w ten sposób otwarte projektowanie znosi dotychczasową cechę dizjanu jako czegoś ekskluzywnego, na co stać nielicznych. Warto zauważyć, że choć faktycznie znosi przeszkody finansowe, buduje inne — oparte na kompetencjach i czasie. Zamiast do utopijnej

10My, dzieci sieci: wokół manifestu