Strona:Mowa posła Korfantego wygłoszona dnia 19 stycznia 1917.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Główną przyczyną tego stosunku ludu polskiego do rządu pruskiego jest w niczem nie uszczuplone dalsze istnienie antypolskiej polityki ostatnich lat 30. (Okrzyk). Panie Kolego v. Bülow, proszę nie przypominać mi Rady Stanu. Nie wywoływaj Pan wilka z lasu. Mógłbym powiedzieć rzeczy takie, któreby Panom były bardzo nieprzyjemne, a bodaj pożyteczne. Rząd królewski w przeciągu półtrzecia roku nie zdobył się nawet na takie ustępstwa, na które się zdobył wczoraj nawet p. Kardorff, który się przekonał o szkodliwości ustawy o wywłaszczeniu, o paragrafie 13 b ustawy osadniczej i nauczaniu dzieci polskich religii w języku niemieckim. P. Kardorff chciałby te rzeczy usunąć albo przynajmniej zmienić częściowo. Zdziwieni jesteśmy, że rząd królewski dla okazania dobrej woli nie miał odwagi nawet przedłożenia tych propozycyi izbie. (Bardzo słusznie u Polaków). Jeśli sprawy poruszone przez posła Kardorffa nie są sporne, należy je urzeczywistnić natychmiast, a wtedy zobaczymy przynajmniej początek dobrej woli. Przypominam jednak p. Kardorffowi echo wywołane przez jego propozycye u p. dr. Friedberga. Uważał tenże, że na poruszenie tych spraw nie jest czas właściwy. My słowa te rozumiemy inaczej, niż wczoraj kolega Pachnicke, który im wtórował. Pan Friedberg chciałby dotychczasową politykę antypolska w całej pełni podtrzymać. Przy tej sposobności muszę jednak zaznaczyć, że ustępstwa, wymienione przez p. Kardorffa uważamy tylko jako pierwszą ratę spłaty naszych żądań, (Słuchajcie, słuchajcie! na prawicy). Nigdy nie wyrzekaliśmy się i nigdy się nie wyrzekniemy żądania, że mamy prawo do zupełnego rozwoju narodowego i kulturalnego i w granicach tego państwa. (Bardzo słusznie u Polaków) i że należy nam się zupełne równouprawnienie. Tu nie wystarczy nauka religii w języku ojczystym, usunięcie ustawy o wywłaszczeniu i zmiana par. 13 b ustawy osadniczej, na to potrzeba daleka więcej, aby naród mógł się swobodnie pod wzlędem kulturalnym i narodowym rozwijać. (Okrzyk na prawicy). Zdaje mi się, że tam ktoś na prawicy woła: Czego? Sądziłem, że to są tak rzeczy proste, że ich tu nie potrzebuję wyszczególniać. Ale w Pańskiem pytaniu „czego“ mogę upatrywać tylko złe zamiary na przyszłość.
Niezrozumiałe swe stanowisko rząd królewski zasłania hasłem zgody powszechnej w kraju, oraz anormalnymi stosunkami wojennymi, jak się wyraził pan minister spraw wewnętrznych, które nie pozwalają z nakazaną sumiennością zbadać trudnych tych zadań w dziedzinie prawodawczej i administracyjnej. Lecz MP. cóż z proklamowanej zgody dziś pozostało? Na około siebie widzimy tylko walki i spory, prawica walczy z lewicą, miasto ze wsią, całe partye i części ludności z okrzykami zaciętej walki domagają się usunięcia nawet ministrów najwyższych!
Zniesienie ustaw wyjątkowych, stanowiących wielką krzywdę dla części obywateli, naszem zdaniem nie powinno stać w sprzeczności z zgodą powszechną. (Bardzo słusznie u Polaków). A cóż znaczą anormalne stosunki wojenne? Przecież te stosunki wojenne bynajmniej nie przeszkadzały, gdy uchwalano najważniejsze ustawy, które nieomal naruszały fundamentalne ustawy konstytucyi Rzeszy. — Od półtora roku płynie w strumieniach polska krew dla celów wojennych Niemiec. W tysiącach rodzin panuje smutek i żałoba, lud polski pracuje i bieduje dla wielkości Niemiec, a za to jest bezprawny i zdany na samowolę krótkowidzącej biurokracyi, jest obywatelem drugiej klasy, równouprawnienie znajduje tylko w rowach strzeleckich, tam nawet przywileje. (Słuchajcie! słuchajcie! u Polaków).
Jak dawniej tak i dziś Polacy muszą pzyczyniać się do składek na milionowe fundusze komisyi kolonizacyjnej, której zadaniem jest rugowanie ich z ziemi ojczystej. (Słuchajcie! słuchajcie! u Polaków). Jak dawniej tak i dziś Polak bez pozwolenia władzy nie ma możności pobudowania sobie dachu nad głową. (Słuchajcie, Słuchajcie u Polaków). Dziś jeszcze obowiązuje ustawa o wywłaszczeniu, naruszająca podstawy nowoczesnej budowy społecznej. Język polski wciąż wykluczony jest z szkoły, sądów i urzędów publicznych i z życia publicznego, nawet zakaz prywatnego nauczania języka polskiego obowiązuje nadal. (Słuchajcie, słuchajcie u Polaków). Ani jedna z ustaw wyjątkowych antypolskich nie została zniesiona. A wartość obietnicy rozważenia nowej oryentacyi po wojnie pokazała się w ubiegłym roku podczas obrad nad nowelą do ustawy o włościach rentowych, mającej ułatwić osiedlanie kalek wojennych. Przypominam, że kompetentne czynniki nie przyznały wtedy prawa osiedlania ludziom, którzy przelali krew za Niemcy dla tego jedynie że są Polakami. (Słuchajcie! Słuchajcie!). Parlament kilkakrotnie i podczas wojny wielką większością powziął uchwałę, że paragraf językowy w ustawie Rzeszy o zebraniach ma być usunięty. Rząd nietylko nad tą uchwałą przeszedł do porządku dziennego, ale podczas obrad nad nowelą do ustawy o zebraniach oświadczył, że odrzuci całą nowelę, gdyby miała być obciążoną naprawieniem krzywdy, wyrządzonej ludowi polskiemu przez Buelowa i jego blokowy parlament. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków.)
MP. W październiku 1914 r. p. minister sprawiedliwości zarządził, by dzieciom polskim w szkołach udzielano nauki religii w języku ojczystym, tam zaś, gdzie niema nauczycieli władających językiem ojczystym, mieli być księża uprawnieni do objęcia tej nauki. Władze miejscowe zdołały unicestwić przeważnie skuteczność zarządzenia tego. (Słuchajcie! u Polaków). Jeśli się nie mylę, to rząd wydał także rozporządzenie, aby przy udzielaniu pozwoleń na tworzenie osad nie robiono trudności Polakom, szczególnie żołnierzom polskim i ich krewnym. Ale władze podrzędne przeważnie rządzą tak jak rządziły przed wojną. Inny przykład: Zbierają się kobiety około bożej męki na wsi, modlą się i śpiewają o szczęśliwy powrót mężów i braci z wojny. Przedstawiciel władzy rozpędza je, bo jego zdaniem jest to publiczne zebranie polskie, nie zgłoszone 3 razy 24 godz. naprzód u policyi. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków). Przecież to są czyny podjudzające w najwyższym stopniu. Rumieniec wstydu powinien pokrywać twarz ich sprawców. (Wielka prawda! u Polaków).
Mimo naszego protestu w latach poprzednich w tegorocznym etacie pojawiają się wszystkie antypolskie pozycye, ani jedna nie została usunięta. Pojawia się również nienawistny fundusz dyspozycyjny naczelnych prezesów, którego zużytkowania nikt nie zna i z którego rząd nie zdaje żadnych rachunków. Według pobieżnego obliczenia w tegorocznym etacie figuruje znowu blizko 17 milionów marek, wyznaczonych pod wstydliwym tytułem popierania niemczyzny na wynarodowienie i wyrugowanie Polaków. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków). W czasach, jak dzisiejsze, pełnych haseł o wolności narodów, pełnych frazesów o obronie narodów uciśnionych, te pozycye etatowe zasługują na uwiecznienie w aktach tej Izby. (Wielka prawda u Polaków). Figurują więc wydatki na komisyę kolonizacyjną, która pochłonęła już miliard marek na nasze wyrugowanie. W tym roku wydatki jej wynoszą 2, 656, 614 mk. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków). Potem nienawistny fundusz naczelnych prezesów, którego szkodliwe skutki nieraz tu omawialiśmy, 2 i jedną czwartą miliona mk. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków). Dodatki na wychowanie dzieci wyższych urzędników w dzielnicach polskich 135, 000 mk. Odwołalne dodatki dla urzędników ministeryum skarbu, znane dodatki wschodnie, których fatalność potępialiśmy nietylko my, ale i inne partye, tyle razy, wynoszą 1, 100, 000 mk. na Niemiecki Zakład listów zastawnych w Poznaniu 1, 800, 000 mk. Polacy z dobrodziejstw tego zakładu nie mogą korzystać. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków). Na zakupno gruntów pofortecznych w Poznaniu 50, 000 mk. Polacy od prawa nabywania tych gruntów, jak wiadomo, są wykluczeni. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków). W etacie ministra handlu mamy 780, 000 mk. na cele szkół uzupełniających na ziemiach polskich. Nie jesteśmy przeciwni dalszemu kształceniu dzieci po opuszczeniu szkoły elementarnej, ale szkoły te u nas mają cel wyłącznie germanizatorski. W etacie sprawiedliwości figurują odwołalne dodatki wschodnie dla urzędników sądowych na ziemiach pol-