Strona:Moralność naukowa 033.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dnostka nie potrzebowała liczyć się z drugim, trzecim, setnym, tysiącznym i t. d. osobnikiem. W życiu społecznem musi altruizm hamować jednostronne popędy samolubstwa. Jednak chwilowe to tylko, przejściowe ścieśnienie praw egoizmu, wynikające z niedostatecznego przystosowywania się człowieka do jego otoczenia. Gdy nieprawidłowość ta minie, osłabnie także tyrania altruizmu, który zresztą można nagiąć do tego, aby nie sprawiał przykrości.
Rozkosz bowiem, rozkosz byle najobfitsza, oto główne, jedyne hasło moralności „niezawisłej“.
Sam Spencer wątpi, czy jego „etyka znajdzie jakiekolwiek uznanie, gdyż nie zgadza się ona ani z uczuciami, ani z pojęciami pospolitemi“.
Chciałże inaczej, mógłże spodziewać się innego przyjęcia? Wymyślił moralność dla drapieżnych zwierząt, zamkniętych w klatce przez pogromcę, któremu na imię: społeczeństwo! moralność dla sybarytów, filistrów, episierów, moralność „industryjną“, a pragnąłby powszechnego jej zastosowania?
Dotychczasowi moraliści szukali prawideł etycznych w duszy i sercu człowieka, uwzględniając przedewszystkiem uczynki wolnej woli. Wewnętrzna wartość jednostki była jej główną miarą. Mniemano, że najwięcej upośledzona istota jest w krainie etyki równouprawnioną z najsilniejszą, że niema nędzarza, któryby nie mógł być szlachetnym, podniosłym... moralnym, choćby jego „łączne czynności zewnętrzne“ były jak najwadliwsze, bo najlepsze postępowanie fizyologiczne, że się tak wyrazimy, najpomyślniejsze kombinacye organów czucia i myśli, nie wpływają zupełnie na taki lub inny stan etyczny.